Doświadczenia

Wgląd w konstrukcję, istotę duchową – poza system

Kilka miesięcy temu miałam ważny wgląd w Duszę, w swoją istotę duchową. Nie byłam pewna jak do tego podejść, bo wgląd mój nie do końca się zgadza z dostępnymi mi opisami Dusz. Ale doświadczenie to doświadczenie, surowy fakt, interpretacje zostawiam innym.

Mam (miewam) możliwości wglądu w stanie „pomiędzy”, gdy świadomość odkleja się już od postrzegania fizycznego i bodźców z ciała, ale jeszcze nie śni. Pojawia się taki czas jasności, gdy świadomość patrzy sama na siebie i nie doświadcza ograniczeń. Wtedy są najlepsze możliwości wglądu, które przypominają oobe, gdyż nie ma doznań z ciała fizycznego, ale różnią się od oobe brakiem pojazdu dla świadomości, więc i możliwości ruchu. Patrzenie, doświadczanie i świadomość są jednym.

W takim stanie „pomiędzy” spojrzałam na swoją istotę duchową, co można postrzec jako mnie, czyli zindywidualizowaną formę bytu. I pokazało mi się bardzo wiele poziomów świadomości, bardzo wielka istota duchowa. Nie chodzi tu o rozmiar w normalnym sensie, a raczej zasięg. Świadomość mi się rozszerzyła w górę jak na trampolinie i objęła poziomy, których nawet nie podejrzewałam. Co najciekawsze, bo to trudno będzie opisać, ale tylko około 15, no może do 20% mojej istoty duchowej, jej dolna część, jest wcielona w systemie ziemskim i doświadcza karmy i samsary. To było zdumiewające, że przeważająca część mojej istoty w ogóle nie doświadcza ziemi… Tu wychodzi mi, że idea uwięzienia w samsarze, zamknięcia w systemie ziemskim, które funkcjonują i są przyjęte za pewnik, to jakby się nie potwierdza, albo potwierdza się w części jako doświadczenie. Patrzyłam i patrzyłam na dół siebie, który dla mnie tutaj na ziemi jest całością, te doświadczenia, wiedza, wizje świata, to wszystko lokalne jest…
Otworzyłam oczy oszołomiona… I co dalej, jak zinternalizować takie doświadczenie…?

Podejrzewam, że to jest większy obraz tego, kim jesteśmy jako istoty duchowe.

Nie do końca jednak rozumiem kontekst tego doświadczenia. Kiedyś miałam oobe, w którym istniałam jako świadomość nieoodzielona od innych, aczkolwiek nie zlana z innymi, trudno to wyjaśnić, to porównanie do kropli w oceanie fajnie tu pasuje – świadomość, która zapomniała, że miała kiedykolwiek formę i istniała oddzielnie. Dysponowała za to możliwością manifestacji, tworzenia – odbywało się to poprzez wygenerowanie fali, która przekładała się na stworzenie czegokolwiek, dowolnego doświadczenia. To było doświadczenie sponsorowane, bo miało miejsce dzień przed spotkaniem z moim buddyjskim nauczycielem duchowym, a więc już na energiach tego spotkania, było to wiele lat temu. Ale doświadczenia te są jednak mocno różne. Można powiedzieć, że nie pasują. Hmmm fascynujące… Tym lepiej, jest co badać, szukać, otwierać się na nowe 🙂 .

3 myśli w temacie “Wgląd w konstrukcję, istotę duchową – poza system

  1. Ciekawy wgląd, fajnie, że się nim podzieliłaś.
    Powmawiane rozmaitości niczym wirale krążą w „krwioobiegu” generując rozmaite schizy. Andrzej S.D., od lat w swoim laboratorium duchowym tworzy i udostępnia „szczepionki” pomagające wydalać je z naszego pola. Twój wgląd daje pojęcie Kim jesteśmy – czytając o wielkości Twojej Istoty poczułem satysfakcjonujący oddzwięk.
    Nadal brzdąka mi się takie wielo-pytanie:
    to wszycho, to po co? czy inaczej, z niczego powstało cokolwiek, … jak? itd.
    Mnożenie poziomów, hmm.. to niczym wirtualna podróż na najdalsze zakątki fizycznego Wszechświata, może nie mieć końca bez uwzględnienia czegoś, do czego jeszcze nie doszliśmy. Takie dary losu, jak Twój wgląd, to jak stawianie słupków w rejonach spowitych gęstą mgłą. Można się porozglądać w miejscu, którego w świadomości wczoraj jeszcze nie było.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Dzień dobry Conchito 🙂, po przeczytaniu Twego ostatniego wpisu z opisem wizji, chcę się podzielić moim poglądem na nią. Otóż na najgłębszym poziomie naszego JESTESTWA (jedynym tak naprawdę RZECZYWISTYM) jesteśmy TYM, STWORZONYM NA OBRAZ I PODOBIEŃSTWO BOGA-STWÓRCY, SYNEM, który „zasnął” (jak mówi Biblia i… KURS CUDÓW, który pilnie od zeszłego roku studiuję), i po rozdzieleniu się na niewiadomą nam ilość części, nadal pozostaje w „krainie snu”, do którego należą nie tylko światy materialne, czyli cały WSZECHŚWIAT, ale również światy duchowe, na wszystkich ich poziomach. Zadaniem naszym jest wybudzanie się (tak jak uczynił to Jezus), poprzez sukcesywnie odzyskiwanie pamięci o własnym pochodzeniu i, aby to było możliwe, trzeba „odczyniać ego” (jak objaśnia Kurs), z którym nadal większość z nas silnie się utożsamia. Jeśli to, co powyżej napisałam, w jakimś stopniu Cię zainteresuje, to multum informacji na ten temat jest dostępnych „for free” w sieci, choć ja wydałam sporo pieniędzy na dostępne materiały około kursowe, bo uznałam, że są tego zdecydowanie warte 😊. Pozdrawiam serdecznie 😍.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Andy: Faktycznie, namnożyło się różnych teorii, poglądów, które są atrakcyjne dla Dusz, dają konkretne przeżycia według przyjętej wizji świata. Tam często sporo jest prawdy, pierwotnego wglądu, wokół którego nabudowano filozofię i religię, oklejono warstwami treści i wynikających z nich zaleceń, regulacji potrzeb duchowych człowieka… Andrzej rozkminia mechanikę i inżynierię życia na ziemi, samsarę i rozkłada ją na czynniki pierwsze. Jego możliwości wglądu są wręcz imponujące. Mnie zaś ciągnie trochę inaczej, do tego pierwotnego wglądu, pierwotnych doświadczeń, do powrotu do Źródła, ale i przejrzenia przez materię, doświadczania jej esencji, bo ja po prostu czuję w materii to nierozdzielenie Esencjonalnego Boskiego Ojca (najsubtelniejszych poziomów duchowych) i Matki (przejawienia, formy, które jest drugim biegunem nieprzejawionego, Pustki). I to ciągnie mnie do tego wszystkiego bezpośrednio, doświadczalnie.

    Iwona: Działamy :), odzyskujemy pamięć na różne sposoby. Kurs Cudów cofa oprogramowanie, uruchamia cuda istnienia. Cieszę się, że tak dobrze Ci służy. Moja Dusza to mi nie daje wyboru, swobody. Jak siekiera kieruje mnie na doświadczenia i nie ma możliwości manewru. Jedynie mogę je przekraczać wglądem. Jak mi Dusza nie daje tego Kursu, to nic nie poradzę 🙂 . Ostatnio to tylko mnie ubywa, słowo spisane traktuję jako piękny kwiat. Może to tylko jesień tak czuję w ciele… Ubywanie, odchodzenie, zatrzymanie…

    Polubienie

Dodaj komentarz